Witam wszystkich.
Sporo czasu minęło od wybudowania mojego pierwszego domku na serwerze, więc postanowiłem się nim pochwalić. Dla wytrwałych zachęcam do przeczytania poniższej lektury - historii budowania mojej bazy i tego, co działo się w okolicy na serwerze (część z Was nawet znajdzie w tej historii swoje własne nicki).
W pierwszej kolejności objaśnienie poszczególnych części konstrukcji mojej bazy:
Na załączonym obrazku widać wyspę/platformę a na niej 4 rozgałęzienia głównego kompleksu. Każdy z poszczególnych rozgałęzień to pomieszczenia, gdzie hoduję: krowy, kurczaki, świnie i owce (każdy gatunek moba na innym rozgałęzieniu). W centrum budowli na szczycie znajduje się szklarnia z hodowlą wszelkich warzyw i roślin, zaś na dole jest magazyn, salon, pokoje, warsztat oraz pokój dla 3 villagersów sprzedających buteleczki enchant. Sama platforma kryje jeszcze jedną tajemnicę: ukryte jest w niej tajne laboratorium "GLUT" do produkowania mikstur.
A teraz krótka historia budowli:
Gdy tylko zalogowałem się na multiplayer 3 miesiące temu los sprawił, że serwer s4 wybrałem jako pierwszy (inne były w tamtym okresie totalnie zapchane przez graczy). I tak już na s4 zostałem. Początkowo nie miałem nic i przygarnął mnie
VIP o nazwie
batipl. Urządziłem sobie mieszkanie obok niego, jednak były to moje początki na multiplayer i nie wiedziałem wtedy, że gracze są tak agresywnie nastawieni, kradną, zabijają i niszczą.
Dlatego pewnego dnia nagle jakiś VIP pojawił się koło mojego domu i ściągnął za sobą innych. Był to
MrGroch, który z kolei ściągnął
GWIZWABY i zniszczyli mi dom.. poza tym
batipll wszystkim ufał i nieustannie teleportował do siebie wielu graczy. Więc szybko stało się jasne, że prędzej czy później ktoś odkryje mój dom. To było przyczynkiem do poszukania sobie innego miejsca. Tym razem znałem już zasady i agresywność w trybie multiplayer.
Postanowiłem poszukać domu jak najdalej graczy, gdzieś, gdzie jeszcze nikt nie mieszka. Cały dom budowałem własnymi siłami bez modów, podarunków i żebrania o surowce. Początkowo domek był z cegły. Dopiero potem, gdy zobaczyłem, że żebranie to standard przetrwania większości żebrałem o kwarc - dlatego domek jest z kwarcu, na który tak naprawdę nie zapracowałem.
Czasem w swojej okolicy zaobserwowałem sporadyczne oznaki życia (zniszczone drzewa, zabite zwierzęta) więc zacząłem naprawiać teren, aby ponownie wyglądał na niezamieszkały. Na mojej wyspie pojawił się potem
sebasti1998, lorak69 i kilku innych. Po pewnym czasie z gościnności naszej okolicy skorzystał przez krótki okres
Antagonista, który potem przyjął funkcję policjanta i wyprowadził się z naszej wyspy. Sam też przeprowadziłem w swoje rejony
Abstergit i Murzyna67. Na koniec z Abstergit zamieszkał też
Dimision. Najnowszym mieszkańcem naszej wyspy jest obecnie
crysis100. Nie robiliśmy żadnych gildii, tylko utrzymywalismy wyspę w czystości i ładzie mieszkając niedaleko siebie - okazało się, że ten "pakt" jest lepszy niż jakieś tam wasze gildie, które prędzej czy później się rozwalają, bo każdy teleportuje swoich znajomych a tamci kolejnych i tak dalej.. aż w końcu ktoś coś zniszczy.
Przez niespełna 3 miesiące moja budowla została nieodkryta przez nikogo. Niestety w ostatnim czasie po sprowadzeniu nowych użytkowników na wyspę już dwukrotnie zniszczono mi nieznacznie dom. Stało się to powodem moich frustracji, no ale nic nie poradzę, że to survival i niektórzy po prostu nie szanują pracy innych łupiąc i niszcząc co popadnie. Pozdrawiam i do zobaczenia na serwerze s4!